piątek, 5 lutego 2016

Droga do nikąd

Takie dni jak ten nie wróżą niczego dobrego. Jestem w domu, nie mam ochoty nigdzie wyjść i cały dzień spędzam leżąc przed telewizorem lub laptopem. Jest tyle rzeczy, które mogłabym zrobić. Ale nie mam ochoty, siły i..sama nie wiem. Pojawia się propozycja, by gdzieś się spotkać, ale ja rezygnuję. Zawsze mi coś nie pasuje.  Za późno, za zimno, nie podoba mi się...A potem sama sobie się dziwię, że przychodzą mi do głowy dziwne pomysły, że wracają głupie myśli. Wpakuję się sama jeszcze głębiej w to gówno. Do czego to prowadzi? Co ja robię? Chcę kontaktu z kimś, chcę czuć się dla kogoś ważna, chcę inaczej wypełniać czas, a tymczasem dzieje się dokładnie na odwrót. Chcę płakać i kochać. Co jest ze mną nie tak? Muszę się wyleczyć z tej zmienności nastroju, z tego użalania się nad sobą, ze sprawiania sobie  krzywdy. Muszę się postarać..Na początku będzie ciężko, wiem to. Ale może z czasem się uda? Nie wiem..jestem smutna, ale się uśmiecham. Dlaczego? Bo trzeba udawać.



https://www.youtube.com/watch?v=Vt_NAOOkf-E&list=PLFpuosRfOmvxIcWPbcccfIDCNo2WYh7Ib 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz