piątek, 22 lipca 2016

Co się działo w czerwcu i lipcu?

Czerwiec to mieszanka. Początek z myślami samobójczymi i złym samopoczuciem.
Potem do naszej rodziny dołączył piesek. I naprawdę dobrze na mnie wpłynął. On pociesza mnie w najgorszych chwilach.
Nieraz chciałam się ciąć, ale opanowałam się. Po prostu kładłam się spać i słucham muzyki, aż zasypiałam.
W lipcu było już gorzej.. miałam coraz gorszy nastrój, w przypływie impulsu obcięłam sobie włosy znowu, tak że mam teraz do ramion..  w ciągu roku ścięłam aż 40 cm.. Może od teraz je zapuszczę.
Czasami się podduszałam, gdy byłam naprawdę zła. I postanowiłam, że jak się zabiję to właśnie się uduszę. Lina, utopienie..cokolwiek
Ale na razie tego nie robię. Nie  jest tak źle.
Pociesza mnie myśl, że mi blizny trochę zejdą, bo byłam na laserowym zabiegu usuwania blizn. Jeszcze kilka serii i pozostaną po nich cienkie kreski...
Może za rok będzie dobrze? zapuszczę włosy, nie będę miała blizn.
Boję się tylko że muszę zaliczyć szkołę.
Nie chciałam chodzić do tej w której nie zdałam, więc wybrałam szkołę dla dorosłych.. Od razu przyjmą mnie do 3 liceum i będę mogła maturę zrobić.
Zajęcie dwa razy co 2 tygodnie więc nie jest źle. Może wytrzymam, jestem winna to mamie i całej rodzinie...
teraz zajmę się dietę by zagłuszyć złe myśli...chociaż to skontroluję.
chciałabym jeść normalnie, ale chcę też byc bardzo szczupła. Na razie ważę 45kg/165cm

2 komentarze:

  1. Hej, czytając to mam trochę wrażenie jakbym czytała o sobie, nie w takim stopniu, ale miałam podobnie. Gdy postanowiłam, że przestanę się ciąć w chwilach załamania łapałam za gardło, albo wbijałam paznokcie w dłoń, żeby tylko poczuć ból.
    Mam nadzieję, że dasz radę że wszystkim, trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, w końcu się uda, muszę w to wierzyć.
    Trzymaj się również :)

    OdpowiedzUsuń