czwartek, 10 marca 2016

ech


Niby jakos sie ucze,ale co z tego jak mnie nic nie cieszy. Dzisiaj sie znowu pocuelam, bo pomyslalam tak o sobie jak inni moga mnie widziex, jak ja w ogole wygladamm.. Ja po prostu nie akceptuje siebie
Udaje mi sie zaliczac pewne rzeczy a nauczyciele mysla sobie ze to od tak super latwo , naucz sie na egzamin, na sprawdzian, popraw, kartkowka wypracowanie... To wszystko jest juz ponad mnie...Nie umiem sie zabrac tak jak kiedys do nauki od razu, a teraz przeraza mnie to ze tego jest tak duzo a ciagle dokladaja wiecej... Zegnaj normalne zycie dobre studia dobra praca, witaj niezdana maturo. Codziennie wieczorami jest mi bardzo smutno i placze.. Teraz tez przez to w jakim kierunku powedrowalo moje zycie. Od czasu do czasu przewijaja sie mysli ze najlatwiej wszystko skonczyc. Ale ja tego nie moge zrobic mamie , popsulabym jej zycie jeszcze bardziej.. Nie mige jej nic mowix bo nie chxe jej denerwowac i nikonu a tak chxialabyn poroznawiac..

Chce  zeby bylo dobrze, nie chce ryczec...
Jestem teraz beznadziejna w tej matmie i to mniectez tak boli. Mialam byc jedna z najlepszych..juz sobie wyobrazam jakie zdanie pani sobie o mnie wyrobila.. Chcialabym btc kims w oczach innych a teraz ja jestem niczym nic nie umiem

Jak mam znowu btc dobra...juz za pozno..stracilam tyle czasu..zaraz koniec roku i matura.. Przeciez to bedzie porazka. Ja sie zalamie bardziej niz teraz , boje sie

Nikomu ani słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz