czwartek, 11 sierpnia 2016

Myśli samobójczą uzależniają

Z czasem, który upływa i upłynął, jest mi lepiej.. Więcej robię, więcej, więcej wszystkiego..
Ale momenty takiego głębokiego smutku, dnia w łóżku, są mi jeszcze potrzebne. Sama się do nich doprowadzam albo nastrój mi się waha i spada w dół. Ale czuję, że to już jestem ja i nie może mi zabraknąć tych smutnych chwil. Wtedy się kładę,  włączam smutną  muzykę  i zasypiam..

Chyba nie odseparuje się od złych myśli, bo  one mnie fascynują. Samobojstwo jest ciekawe i takie bliskie, choć odległe zarazem. Tajemnicze.

Mimo wszystko nienawidzę tych wahań nastroju. Albo dobrze albo źle. Nigdy nic na stałe. Tabletki sprawiają, że jestem senna w dzień i często jakas drobnostka potrafi sprawić, że już się załamuje i wracam do tych złych chwil i dni. Jednak gdy ich nie wezmę, jest weselej, ale .. czuję takie napięcie. Bicie serca za szybkie czasami, pobudzenie. To i to nie jest całkowicie.
 A czasami z nowu bywa dobrze i z tabletkami lub bez. 

Tematyka śmierci jest odskocznia od zagłębienia  się we własne problemy. Dolujace piosenki, wiersze, filmy po to,  by  zająć się nimi i móc sobie powiedzieć, ze to wszystko bez sensu i jak to jest źle, zamiast próbować robić coś choć trochę pozytywnego..
I bycie w tym takim zalosnym.
Egoistka
Narcyz
Ja
Ja
Ja

Popatrz się na świat. Na ten świat,  ale nie z perspektywy jaki to on jest zły.

 Tak, wracam do tych złych rzecZy, bo to jest proste.
Odkryłam tą drogę, a ona jest taka uzalezniajaca. I choć jest mi na niej źle, to nia idę , bo to najkrótsza droga, która kończy najłatwiej.
 
Całe szczescie,że czasami próbuje się cofnąć... Wrócić i wybrać inną.
To jest o wiele trudniejsze, ale przychodzą i takie momenty, ze chce walczyć i cofa się o parę kroków, by tak naprawdę iść ku lepszemu.

Będę szła, cofala, wracała, dalej szła...I tak w kółko.
Ale gdzieś dojdę.. Tylko dokąd? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz